literature

FC : Legenda Szkarlatnej Nocy

Deviation Actions

Avahollic's avatar
By
Published:
430 Views

Literature Text

 Elet. Kraina mlekiem i miodem płynąca. To właśnie tam ptaki śpiewały melodie, która była w stanie przesiąknąć do najmniejszego skrawka duszy. To tam słonce przyjemnie ogrzewało ciało a przejrzyście krystaliczna woda koiła pragnienie. Zachody słońca były tak piękne, że poruszały serca zakochanych, którzy ukradkiem wymykali się by tylko we dwoje podziwiać piękno natury. Żadne inne bóstwo nie było wstanie stworzyć piękniejszego świata niż Elet. Piękno tego świata zachwycało nie tylko istoty je zamieszkujące. Sam Balaur, Esfinge czy Milzis uwielbiali koić swe zszargane nerwy. Zwłaszcza jeden z nich, Milzis, skrywał się tam by odpocząć od kłócących się od czasu do czasu braci. Uwielbiał skrywać się w lasach, w pobliżu szumiących strumieni czy jezior odbijających w swych taflach gwieździste niebo. Lecz było jedno jezioro, które odwiedzał znacznie częściej, a powodem tego nie było jego piękno…

 W jedną z ostatnich wiosennych nocy Bóg koił swe nerwy przy brzegu jeziora Ysgarlad . Pod postacią kota wylegiwał się na chłodnym piasku. Na pierwszy rzut oka było w tym kocie coś niezwykłego. Niebieskawa sierść zdawała się błyszczeć niczym gwiazdy odbijające się w lustrze jeziora. Nie obawiał się schodzić na Elet w takiej postaci. W końcu ludzie nie zwykli przebywać nad jeziorem w nocy. A przynajmniej tak myślał. Aż pewnej gwieździstej nocy ujrzał zbliżająca się istotę. Lecz o istnieniu tak przepięknej śmiertelniczki nie wiedział zapewne sam Balaur, którego bystre oko zwykło wypatrywać wszystko. Jej jasna skóra wręcz odznaczała się na tle ciemnego lasu. Złota włosów nie przyćmiła nawet noc a oczy rozjaśniały mrok swą głęboką zielenią. Milzis był zachwycony jej pięknem do takiego stopnia, że zapomniał skryć się przed niewiastą w krzewach. Zbliżając się do jeziora dostrzegła go. Była nim równie zachwycona co sam bóg jej osobą. Zwolniła kroku i zbliżała się powoli, by przyjrzeć się temu niezwykłemu zwierzęciu. Jej jasna suknia poruszała się lekko na wietrze. Gdy kobieta podeszła na tyle blisko, by dotknąć sierści kota, Milzis oprzytomniał. Zbiegł prędko i rozpłynął się w mroku. Zawiedziona niewiasta usiadła przy brzegu, rozmyślając o nim, nie wiedząc nawet, że bóg tak na prawdę nie uciekł daleko. Nieśmiały Pan Głębin zaszył się pod taflą wody, by móc dalej podziwiać piękno kobiety. Mógłby tak siedzieć całą wieczność i jeden dzień dłużej rozkoszując się obliczem śmiertelniczki. Z żalem w oczach spoglądał jak po dłuższym czasie kobieta wstała i zniknęła miedzy drzewami. Dla niego to było za mało. Chciał ja podziwiać dłużej. Od tamtej nocy Milzis upodobał sobie to jedno jezioro. Schodził tam noc w noc, by chociaż na chwile nacieszyć oczy pięknem tej kobiety. I za każdym razem było mu mało, z każdym kolejnym razem, gdy niewiasta wracała do domu, najmniejszym skrawkiem swej duszy tęsknił za nią. Z każda kolejną nocą zakochiwał się w śmiertelniczce coraz bardziej, lecz nie był na tyle odważny, by się jej ujawnić. Wolał cieszyć się jej obliczem z daleka. Przybywał tak nad owe jezioro prze kolejny rok. Za każdym razem ciesząc się z jej przybycia i umierając z tęsknoty gdy odchodziła. Sama tęsknota z nocy na noc stawała się coraz bardziej uciążliwa, wręcz nie do wytrzymania. Aż wreszcie Bóg zdecydował się przerwać milczenie w najkrótszą noc roku. Skrzętnie planował jak się ujawnić kobiecie. Już od wieczora czekał na swoją luba przy plaży pod postacią kota, powtarzając w głowie swój plan. Gdyby tylko chciała zabrałby ją do swojej niebiańskiej siedziby i żył wiecznie podziwiając jej piękno, móc ja dotknąć i cieszyć się jej aksamitna skóra, wtulać twarz w jej złote pukle włosów. Myśląc o tych cudownych chwilach jakie mogliby razem spędzić dodawał sobie otuchy a zarazem niecierpliwie wypatrując kiedy znów pojawi się nad jeziorem. Az wreszcie się doczekał. Chociaż nie takiego widoku się spodziewał. W końcu zobaczył swą niewiastę…z innym mężczyzną u boku.

 W jednej chwili szczęście, które go przemieniało zmieniło się w furię. Milzis pierwszy raz odkąd się narodził czuł coś takiego. Nigdy nie targały nim tak bolesne uczucia. Gotował się w środku za każdym razem gdy mężczyzna ukradkiem dotykał jej dłoni, włosów, gdy rozbawiał ją i widział jeszcze piękniejsze oblicze niewiasty. Tym razem bóg nie zbiegł. Siedział niewzruszony na piasku wpatrując się w mężczyznę tajemniczym wzrokiem, aż go dostrzegli. Niewiasta szybko wskazała na niego palcem. Musiała mu opowiadać, że kiedyś go spotkała. Młodzieniec puścił rękę dziewczyny próbując cicho podejść bliżej. Zapragnął zaimponować swej wybrance i złapać niezwykle stworzenie. Bóg niewzruszony stał aż do samego końca. Gdy tylko człowiek miał go na wyciągniecie ręki zbiegł do wody. Zdziwiony śmiertelnik wbiegł za nim do jeziora. I to było jego największym błędem, którego nigdy nie naprawi. Bóg głębin wykorzystując okazje wciągnął młodzieńca pod wodę. Ku jego zdziwieniu, musiał długo z nim walczyć. Mężczyzna walczył o życie, raz po raz wypływając na powierzchnię wołając o pomoc. Cisze nocy rozdarł krzyk kobiety, nie bacząc na niebezpieczeństwo niewiasta wbiegła za swym lubym do jeziora. Niestety było już za późno. Gdy kobieta zbliżała się do śmiertelnika, Milzis wyrwał z jego piersi serce i puścił martwe ciało. Wypływając na powierzchnię powoli zabarwiało kolor wody na szkarłatny. Widok ten tylko bardziej zaniepokoił kobietę. Jakimś cudem dopłynęła do niego, lecz widząc jego martwe oblicze, czuła jak cząstka jej duszy umarła. Chwyciła bezwładne ciało i resztką sił wyciągnęła je na brzeg. W świetle gwiazd ujrzała to, czego bała się zobaczyć. Zakrwawione ubrania, puste spojrzenie, coraz to bardziej chłodniejsze lica. I po raz kolejny noc rozdarł krzyk. Tym razem pełen bólu, żalu i tęsknoty. Kobieta ledwo podciągnęła ciało mężczyzny przytulając jego głowę do swych piersi. Nawoływała jego imię dławiąc się łzami a jej złociste loki pokryły się szkarłatna krwią. Gdy nawoływania nie przyniosły skutku zaczęła błagać boskich braci o pomoc. Całe zdarzenie z daleka obserwował Milzis. Nie zdawał sobie sprawy, ze ból śmiertelniczki tak bardzo będzie oddziaływał na niego. Jej cierpienie było wręcz namacalne. Łzy zabarwione krwią spływały po jej bladych policzkach, gdy opłakiwała ukochanego. Wtedy do błękitnego boga dotarło, co takiego uczynił. Skrzywdził najukochańszą mu osobę. Sprawił jej ból, zabił cześć jej duszy, która należała już do innego. Do tego, któremu wyrwał serce z piersi. Choć nawet cierpiąc, była ona piękna, jej ból był nie do zniesienia. Chociaż w małym stopniu bóg chciał naprawić swój zły uczynek. Zamienił kochanków w dwie świetliste kule, które zaczęły się wznosić. Sunęły ku granatowemu niebu równo obok siebie, niczym kochankowie w tańcu. Nie odstąpiły się ani na cal. Gdy dotarły do nieboskłonów zmieniły się w dwa księżyce. Szkarłatny, znany jako Erga oraz szmaragdowy zwany Roheline. Od tamtej pory oba ciała niebieskie wędrowały razem po sklepieniu niebieskim. Trwają przy sobie niczym para zakochanych i trwać będą po kres świata. A wody jeziora już na zawsze przybrały barwę szkarłatu. Sam Milzis nie potrafił wrócić im dawnej barwy. Mimo ostatniego życzenia, jakie dał kochankom, bóg nie pozbył się wyrzutów sumienia, które pożerały go od środka przez kolejne lata. Natchnął bardów, by stworzyli pieśń o nieszczęściu kochanków oraz nakazał by ludzie w najkrótszą noc roku czcili oba księżyce. Od tamtej pory zaczęto obchodzić „Szkarłatną noc“. Śmiertelnicy przybywali nocą nad jeziora i puszczali ku niebu szkarłatne i szmaragdowe lampiony, by uczcić pamięć o kochankach. A po dziś dzień ostrzega się zakochanych, by w tą właśnie noc wystrzegali się kotów jeżeli nie chcą by ich kiedykolwiek rozdzielono.
Legenda do Eventu Szkarłatnej Nocy fantasmecollege.deviantart.com…

© 2013 - 2024 Avahollic
Comments2
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
szarosen's avatar
"melodie, która" melodiĘ

"słonce przyjemnie ogrzewało ciało a przejrzyście krystaliczna woda koiła pragnienie." słoŃce + przecinek przed "a"

"wymykali się by tylko" przecinek przed "by"

"wstanie" w stanie

Sorry, że się czepiam xP Jak chcecie, to wytknę więcej błędów xP